Maciej Żurawski: Którą fikcyjną postacią chciałbym być? Darthem Vaderem. Wiem, brzmi złowrogo [KWESTIONARIUSZ]

Zadaliśmy im zaskakujące, czasem nieco niewygodne pytania. Najważniejsi kandydaci majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego zupełnie się ich nie spodziewali. Dziś kolejna odsłona naszego "Kwestionariusza". Tym razem na nasze pytania odpowiada Maciej Żurawski. Słynny piłkarz kandyduje do Parlamentu Europejskiego z 3. miejsca małopolskiej listy SLD.

Zobacz wszystkie Kwestionariusze kandydatów do PE >>

Bez czego pan nie może obejść się na co dzień?

- Bez telefonu komórkowego. Pomimo zakończenia kariery jestem bardzo aktywny, a przez to w ciągłym ruchu. Muszę mieć stały kontakt z współpracownikami, przyjaciółmi i bliskimi.

Najbardziej przeceniana u ludzi cecha to...

- ... szczerość. Podobno zawsze warto być szczerym. Ja tak nie uważam, czasami lepiej nie mówić wszystkiego wprost, by kogoś po prostu nie obrazić, czy nie sprawić mu przykrości. Jeśli taka niewinna nieszczerość nie wyrządza nikomu krzywdy, jest uzasadniona.

Jakiej cechy nie lubi pan najbardziej u siebie?

- Analizowania przyszłych wydarzeń, układanie scenariuszy, zbyt szczegółowe planowanie.

Którego polityka i gdzie wysłałby pan na wieczne wakacje?

- Żadnego! Wakacje to przyjemność, trzeba sobie na nie zasłużyć. Wielu polityków wysłałbym przede wszystkim do ciężkiej pracy na rzecz społeczeństwa!

Którą fikcyjną postacią chciałby pan być?

- Darthem Vaderem. Tak, wiem, to brzmi trochę złowrogo. Jednak proszę pamiętać, że Vader na końcu powraca na jasną stronę. Jest dla mnie symbolem tego, że zawsze można się zmienić, a człowieka nie można skreślić raz na zawsze.

Kogo zaprosiłby pan na swoją wymarzoną kolację?

- Ukochaną osobę. To oczywiste.

Jaka jest najbardziej zawstydzająca rzecz, którą pan zrobił?

- Nie będę się obnażał. Pewne sprawy są intymne, prywatne. Nie chciałbym nimi "chwalić" się na łamach prasy.

Jedna rzecz, która poprawiłaby jakość pana życia?

- Więcej słońca. Słonecznie dni napawają mnie optymizmem i energią do działania.

Gdyby mógł się pan cofnąć w czasie, gdzie by się wybrał?

- Każdy ma swoje miejsce w historii. W związku z tym nigdzie - wierzę w to, że to tutaj i w tym czasie mam jeszcze coś do zrobienia.

Co sprawia, że nie może pan zasnąć w nocy?

- To stres! Często się denerwuję przed ważnymi wydarzeniami. Przeżywam je zawczasu, układam plany i ewentualne scenariusze.

Jakiego słowa lub zwrotu pan nadużywa?

- "Generalnie". Generalnie używam go zdecydowanie za często :)

Frank Underwood czy Nikodem Dyzma?

- Żadnen z nich. Dyzma i Underwood to rasowi politycy. Ja jestem trochę spoza, chcę popracować, a nie układać polityczne gierki.

W jakich okolicznościach nie mówi pan prawdy?

- Nie mam nic do ukrycia, więc zawsze mówię prawdę.

Gdyby był pan superbohaterem, jaką moc chciałby posiadać?

- Latanie. Generalnie daje ono poczucie wolności, ale również liczne możliwości działania. A ile moi pracodawcy zaoszczędziliby na biletach lotniczych...

Najgorsza rzecz, którą ktoś do pana powiedział?

- Nie potrafię sobie przypomnieć. Może wcale takiej nie było. Generalnie skupiam się raczej na tym co dobre i pozytywne.

Kto zagrałby pana w filmie?

- Marcin Dorociński. To naprawdę dobry aktor. W dodatku polski.

Proszę dokończyć zdanie: W życiu kieruję się zasadą...

- "Małymi krokami do celu".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.