"Agresywni" posłowie PiS podczas kampanii mają siedzieć cicho
Ale nie o wszystkich. Na dalszy plan mają być odsunięci tylko ci "bardziej agresywni".
- Z rozmów z ludźmi ze sztabu wynika, że mamy się nie awanturować, siedzieć cicho, uśmiechać się i mówić miłe słówka. Posłowie PiS, wobec których istnieje podejrzenie, że mogliby być agresywni, nie przemawiają podczas wieców prezesa. I odsuwani są od niego jak najdalej. Blisko ma być młodzież i zwykli obywatele - tłumaczy "Polityce" poseł partii Kaczyńskiego.
Tygodnik dotarł do jednego z takich, rozczarowanych posłów. Jeszcze niedawno był zaufanych ludzi prezesa, teraz na bocznym torze.
- Nikt mnie nie zapraszał do czynnego udziału w kampanii, która rozgrywa się w Warszawie. Spotykam się z ludźmi u siebie i tutaj przekonuję ich do głosowania na Jarosława Kaczyńskiego - opowiada Marek Suski.
Na razie jednak większość parlamentarzystów PiS dla dobra sprawy pokornie wykonuje polecenia sztabu licząc na to, że po wyborach sytuacja szybko wróci do "normy" - zauważa "Polityka".
O samotności bojowników Czytaj tutaj
- Ile zapłacimy za prąd? Rząd wybrał scenariusz bez "wstrząsu dla milionów"
- Impreza Zjednoczonej Prawicy w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Wezwano Straż Marszałkowską
- Marihuana jest w Polsce legalna. Ale tylko dla bogatych
- Trump postąpi z Dudą tak samo, jak Duda z Zełenskim? "Groźne memento"
- Dyscyplinarka wobec żony Wąsika? Jest odpowiedź GIS
- Mieszkańcy podwarszawskiego Otwocka toną w śmieciach. Nikt nie odbiera nieczystości
- Polak współpracował z rosyjskim wywiadem. "Planował zamach"
- Skompromitowany arcybiskup udzieli bierzmowania. Kuria stoi za nim murem
- Kandydat Konfederacji czarnym koniem wyborów w Bełchatowie. "Wnosi powiew świeżości"
- Koalicja nadal w trybie kampanijnym. "Problem z przełączeniem na tryb rządzenia"