"InterKaczor" jedzie na Wybrzeże. "Kaczyński to nasz Mały Rycerz"

REKLAMA
Pociąg Zwycięstwa, Pociąg Wolności, albo zupełnie żartobliwie PiSekspres czy InterKaczor - tak nazywali pociąg wiozący Jarosława Kaczyńskiego ludzie czekający na dworcu w Malborku. Fantazja być może wynikała z tego, że obok sympatyków PiS stali zwolennicy PO, a na dokładkę pojawili się - odbywający terenową lekcję wiedzy o społeczeństwie - maturzyści.
REKLAMA

Zebraliśmy się tu spontanicznie - przekonywał mężczyzna z małą chorągiewką PiS w ręku. - Dowiedziałem się dziś rano i jestem. Kaczyński to nasz Mały Rycerz. Sam zawiadomiłam ze trzydzieści osób - mocno gestykulowała stojąca obok kobieta. - Jeszcze wszystkich tu nie widzę, ale przyjdą. Czekamy na prezesa Kaczyńskiego - uśmiechała się miło starsza pani. - Mam nadzieję, że wyjdzie i do nas przemówi. Przecież jest tu tyle osób, dużo młodych - mówiła ze wzruszeniem.

REKLAMA

Jarosław, Jarosław vs Donald Tusk, Donald Tusk

Zwolenniczka prezesa Kaczyńskiego nieco się przeliczyła - młodzież, której faktycznie zebrało się sporo, stanęła po drugiej stronie barykady. - Przyjechaliśmy tu z ciekawości, zobaczyć prezesa Kaczyńskiego - mówił jeden z chłopaków unosząc do góry wskazujący palec. - Ale jesteśmy zwolennikami PO. Nic nie szykujemy, bo zabrakło czasu - dodał ze śmiechem. To terenowa lekcja WOS, ale to była ich inicjatywa -tłumaczy nauczycielka - Są bardzo zainteresowani wyborami, ktoś powiedział, że będzie Kaczyński i że warto by było pójść. Niech obserwują - dodała - wczoraj mieliśmy w szkole prawybory i frekwencja wyniosła ponad 90 proc.

My sympatyzujemy z Ruchem Poparcia Palikota - stanęli w szeregu młodzi panowie, ubrani w jednakowe mundurki - manifestować nie planujemy. Nie przyszliśmy dla prezesa, który będzie w pociągu, ale "na prezesa" żeby zobaczyć, co się będzie działo.

Działo się sporo. Gdy nadjechał pociąg zapanował chaos. Zwolennik PiS z plakatem "Witamy Jarosława Pogromcę Lisa" starł się bark w bark z młodym sympatykiem PO dźwigającym plakat jednego z kandydatów Platformy. Biało czerwone flagi przyniesione na cześć prezesa łopotały obok niebieskich z logo PO. Okrzyki "Jarosław, Jarosław" zlewały się ze skandowanym "Donald Tusk, Donald Tusk". Przepychanki były, ale do odjazdu pociągu nikomu nic się nie stało. To jest normalne w polityce - mówił Jarosław Kaczyński, gdy pociąg ruszył w stronę Gdańska - Ja się nie oburzam, oczywiście jeśli się nie przekracza pewniej miary. Na szczęście tutaj tej miary nie przekroczono.

Prezes Kaczyński na kolejowej wyprawie do Gdańska

REKLAMA

Widać tylko dziennikarzy

Na pasażerach pociągu obecność Jarosława Kaczyńskiego nie robiła większego wrażenia. - Nie widziałam go, nie chodził po pociągu, nie rozdawał ulotek - mówili siedzący w jednym z przedziałów Warszawiacy - Widzimy tylko dziennikarzy. Ja i tak będę głosował na PiS, więc obecność prezesa w tym pociągu to dla mnie miła niespodzianka - przyznał starszy człowiek w garniturze.

Jarosław Kaczyński na każdym przystanku na którym spotykał swoich zwolenników wysiadał. Były oklaski, były kwiaty. Później wracał do pociągu i jechał dalej. To planowe postoje, obecność prezesa nie miała wpływu na czas przejazdu, jedziemy zgodnie z rozkładem - zapewniał kierownik pociągu.

Wasze pytania: jak maglowaliście kandydatów na posłów i senatorów >>

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory