Kurski o przegranych wyborach: "Trend jest dobry"

- Ostatnie wybory przegraliśmy siedemnastoma punktami, te prawdopodobnie tylko siedmioma. Platforma czuje nasz oddech na swoich plecach - powiedział w dzisiejszym wywiadzie dla RMF FM Jacek Kurski

WYBORY : Relacja na żywo | Zwycięzcy w największych miastach | Prasa o wyborach | Wieczory wyborcze - Zdjęcia

Eurodeputowany ogłosił też, że te wybory są "początkiem końca rządów Platformy". Według niego, mimo sukcesów w tych wyborach, PO jest największym przegranym w perspektywie przyszłości.

- Wierzę w to, że do Polaków dojdzie ta bardzo przykra prawda, że całe rządy Tuska to z jednej strony PR, który się sprawdzał i powoli przestaje, a z drugiej zadłużanie państwa i fatalne, kamuflowane rządzenie - ocenia wynik PO w wyborach samorządowych.

Kurski uważa, że PiS stracił głosy, ponieważ media zbytnio skupiały się na sprawie rozłamu w PiS, zamiast prezentowania jego "optymistycznego przesłania".

- Jak nie będziecie nas przedstawiać właśnie tak szaro i brzydko, to wyjdzie prawda, że nasza partia jest kolorowa, wielobarwna, bardzo przyszłościowa, i że PiS to partia optymizmu - argumentuje europoseł.

Zapytany o sprawę rozłamu w PiS i przyszłość frakcji w Parlamencie Europejskim powiedział: - Po tym, co zrobił - ocenia zachowanie Kamińskiego Kurski - sam postawił się poza nawiasem poważnej polityki, poza PiS, który jest konstytutywną częścią reformatorów i konserwatystów.

Lepsza prawda i oparcie się na prawdziwych przyjaciołach

Jacek Kurski uważa, że "fatalna akcja rozłamowa" zabrała Prawu i Sprawiedliwości ok. 8 proc. głosów w wyborach. Jednocześnie podkreśla, że liczba osób, które odeszły z jego partii, jest bardzo niska.

- Lepsza prawda i oparcie się na prawdziwych przyjaciołach niż na fałszywych. Ci, którzy zostają w PiS, to przygniatająca większość - uważa Kurski. Dodaje też, że Ziobro mówiąc, że rozłam nie zagraża wynikowi wyborczemu PiS, nie chciał demobilizować głosujących.

"PO musi zacząć przyzwyczajać się do klęski"

Jacek Kurski twierdzi, że wczoraj po ogłoszeniu wyników wyborów Jarosław Kaczyński był z nich zadowolony. Uważa on bowiem, że PO skompromitowało się niższym niż przedstawianym przez sondaże wynikiem.

- PO musi zacząć przyzwyczajać się do klęski, która na pewno nastąpi, gdy społeczeństwo odpłaci za jej fatalne rządy. Przyjdzie ona w przyszłym roku, w listopadzie w wyborach do Sejmu i Senatu - mówi Kurski.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.